„Z wielką przyjemnością ponownie spotkałem się z naszymi galijskimi przyjaciółmi i rysowałem ich w niezwykłych sytuacjach, poruszonych skutkami nowego, pochodzącego z Rzymu, sposobu myślenia – Białego Irysa”. – Didier Conrad. W oczekiwaniu na premierę albumu 27 października 2023 roku Fabrice Caro, scenarzysta „BIAŁEGO IRYSA”, zdradza więcej szczegółów!
Proszę nam opowiedzieć o genezie tego czterdziestego albumu przygód Asteriksa.
Chciałem, żeby album ten skupiał się raczej na wiosce i jej okolicach. Szczególnie lubię te albumy Asteriksa, w których element zewnętrzny wkracza do osady, zaburzając jej równowagę, i mogę obserwować reakcje mieszkańców włącznie z tym ich legendarnym czarnowidztwem. Poza tym miałem okazję zmierzyć się z pewnym współczesnym zjawiskiem społecznym...
Skąd ten tytuł?
Biały Irys to nazwa nowej szkoły pozytywnego myślenia pochodzącej z Rzymu, która zaczyna rozprzestrzeniać się w dużych miastach. Od Rzymu po Lutecję Cezar uznaje, że ta metoda może mieć zbawienny wpływ na rzymskie obozy rozstawione wokół słynnej galijskiej wioski. Ale nakazy tej szkoły mają również wpływ na samych Galów, którzy staną jej na drodze... Plansza opublikowana w grudniu dała wam już przedsmak jej efektów! Szukałem tytułu w duchu Goscinnego i Uderzo, gdzie tematem jest często przedmiot fizyczny lub osoba (kociołek, wróżbita, Wielki Rów, tarcza Arwernów, złoty sierp...). Tutaj irys jest symbolem życzliwości i rozkwitu, a przynajmniej taką mamy nadzieję...
Asparanoiks, słynny wódz galijski, nie wygląda na szczególnie radosnego na tym obrazku… Co się dzieje w wiosce?
Fakt, trzeba przyznać, że widywaliśmy go w lepszej formie. Ta pozytywna metoda nie pozostaje bez wpływu na naszych galijskich przyjaciół i nie tylko uszczęśliwia ludzi. Tak jest właśnie w przypadku naszego wodza, który przechodzi kryzys...
ASPARANOIKS - o postaci
Bycie wodzem i synem byłego przywódcy wioski – oto kwintesencja prawdziwego mężczyzny! Zwłaszcza jeśli w jego rękach spoczywają losy jedynej galijskiej wioski, która jest w stanie stawiać ciągły opór rzymskim legionom. Można by pomyśleć, że mając u boku wielkich wojowników, takich jak Asteriks i Obeliks, Asparanoiks z łatwością sprosta zadaniu. Nic z tego! Nasz „niekwestionowany” wódz, nawet jeśli czasem jego przywództwo bywa podważane, nieraz stawiał czoła trudnościom i konkurentom, (nazbyt) częstym upadkom z tarczy, nie wspominając o zjadliwych uwagach żony Dobrominy pod adresem „Prosiaczka”, zwłaszcza kiedy wierci mu dziurę w brzuchu, wychwalając sukcesy jego szwagra Homeopatiksa (którego, nawiasem mówiąc, Asparanoiks nazywa „Ijakmutam” w Laurach Cezara)!
Ale nie zapominajmy o tych chwilach odwagi, kiedy – wygrywając epicką Walkę wodzów (1966), przeciwstawiając się Belgom (Asteriks u Belgów, 1979), którzy szczycili się tym, że są najdzielniejsi, stawiając czoła konkurencji ze strony Orthopediksa lub poddając się straszliwej kuracji w Tarczy Arwernów (1968) – Asparanoiks stawał w obronie honoru swojej wioski, a nawet całej Galii. Jego charakter ewoluuje przez kolejne albumy, aż staje się samodzielną postacią polityczną: nieco narcystyczną, skorą do długich przemówień i puszącą się na tarczy.
Jego głównym lękiem jest obawa, że niebo spadnie mu na głowę! Ale czy to powód, żeby ukazywać tę zafrasowaną minę? Czy jej przyczyna jest związana z naszym słynnym białym irysem?
Jaka jest historia irysa?
Irys to kwiat, który pojawił się w kredzie, czyli osiemdziesiąt milionów lat temu. To mały kwiatek, któremu historia nadała wielką wartość. Jest to przede wszystkim jeden z egipskich symboli, szczególnie kojarzony z Horusem, bogiem wschodu i zachodu słońca.
Ale Iris (Iryda) jest także bóstwem greckim, życzliwym posłańcem bogów i ulubieńcem Hery, ponieważ często przynosi dobre wieści. Iris w języku starogreckim to tęcza, po której porusza się bogini, kiedy przybywa na Ziemię. Kwiat jest odzwierciedleniem jej nazwy, ucieleśniając w ten sposób szerokość palety kolorów.
Istnieje wiele odmian irysa: irys błotny, irys pallida, irys syberyjski, irys germanica i jego podgatunek iris florentina. Ten ostatni, biały, wydaje się być irysem, który, szczególnie w starożytności, można było znaleźć w całym basenie Morza Śródziemnego. Wykorzystywali go Grecy, a następnie Rzymianie. Później, w VI wieku, Chlodwig, król Franków, uczynił irys symbolem, który znamy jako fleur-de-lys (kwiat lilii, lilijka). Mówi się, że kiedy Chlodwig prowadził wojnę z Wizygotami, podobno ujrzał łanię przeprawiającą się przez rzekę Vienne, która wskazała armii przejście na brzeg rzeki, wzmocnione kłączami irysów.
Jak te ludy go używały i jakie miał znaczenie?
Jako iście magiczna roślina irys ma wiele zalet i bogatą symbolikę. Jest to jedna z najbardziej pożądanych roślin ze względu na swoje właściwości lecznicze i zastosowanie w naturalnych medykamentach. W Grecji kwiat zdobił grobowce w hołdzie bogini Iris, której jedną z misji było obcinanie włosów kobietom tuż po śmierci, przed poprowadzeniem ich w drodze do miejsca ostatecznego spoczynku. Rzymianie widzieli w przedstawieniu płatków kwiatu symbole mądrości, wierności i męstwa. Dlatego powszechne było sadzenie niebieskich i białych irysów u stóp świątyń Junony.
Bogini Iris, jako kobieta i kwiat, jest dla poety także ucieleśnieniem ukochanej. Jako synonim odwagi i wierności, zwiększa mądrość i wiedzę. Symbolizując zapał, jest też oznaką wysokiej inteligencji. A biały irys? Tęcza załamuje białe światło i ukazuje eksplozję kolorów. Biały irys jest zatem sam w sobie wcieleniem paradoksalnej idei: jest on zarówno wszystkimi kolorami, jak i jednym kolorem. Ale w języku kwiatów ten pozorny paradoks znika. Mówi się też o nim, że jest zapowiedzią czułej miłości lub związku.
A gdzie nasi galijscy przyjaciele w tym wszystkim?
Czy byli odurzeni zapachami wydzielanymi przez łany irysów na wiosnę? Czy kąpali się w ich płatkach, aby się oczyścić i odpędzić złe duchy (co jest praktykowane w Japonii), czy żuli ich kłącza lub czcili irysa jak Grecy i Rzymianie? Jest to bardzo możliwe. Świat rzymski, podobnie jak Galia, to terytoria, które mały kwiat zajmował na długo przed jego mieszkańcami... Niosąc dobre wieści i życzliwość, oświetlał doliny i równiny swoją mądrością, zanim ozdobił świątynie lub stał się składnikiem eliksirów.
TWÓRCY
Jest rok 1959 n.e.
Scenarzysta Ren. Goscinny i rysownik Albert Uderzo są pod presją. Muszą stworzyć oryginalną serię komiksów czerpiących z kultury francuskiej dla pierwszego numeru magazynu „Pilote”, który ma wyjść kilka tygodni później. W mieszkaniu Alberta Uderzo dwaj autorzy łamią sobie głowy podczas sesji „burzy mózgów”, teraz już historycznej:
— „Przytocz mi najważniejsze okresy historii Francji” – zaczyna René ...
— „Cóż, mamy okres prehistoryczny” – próbuje Albert.
— „Nie, już wykorzystany” – odpowiada jego przyjaciel.
— „Więc może Galia i Galowie?”
René natychmiast chwyta piłkę w locie, a pomysły eksplodują. „W ciągu dwóch godzin wszystko zostało zrobione, postanowione ...” – mówi scenarzysta.
Tak właśnie rozpoczęły się Przygody Asteriksa 29 października 1959 roku w pierwszym numerze magazynu „Pilote”. Wkrótce cała Galia zostaje zajęta przez Rzymian, magiczny wywar, kalambury i zagadkowe łacińskie cytaty. Cała? Tak, cała. Na długie, wspaniałe chwile przygody i zabawy.