Call of Duty Modern Warfare 3 RECENZJA. Świetny pomysł, któremu zabrakło dopracowania

Spis treści

1. O Multiplayer i Zombie słów kilka...
2. Modern Warfare 3 to świetna kampania z kilkoma problemami...

Call of Duty: Modern Warfare 3 to kolejna odsłona przygód jednostki specjalnej Task Force 101 na czele z ulubionym Cpt. Price oraz jego wiernymi kompanami. Kiedy historia wprowadza nas w rollercoaster, kontynuując przygody z MW (2019) i MW2 (2022), Sledgehammer Games w 2023 r. prezentuje graczom nowe, kontrowersyjne dla wielu podejście do rozgrywki, starając się zadowolić powracających, sentymentalnych, lubiących szybki multiplayer oraz tryb Zombie graczy. Czy pod studio Activision dało radę wycisnąć z MW3 tyle, aby nie zostać okrzykniętym największym "odgrzewanym kotletem" w historii gier Call of Duty? W moim odczuciu tak.

ODBIERZ DARMOWE NAGRODY: Call of Duty Modern Warfare III z darmowymi nagrodami we współpracy z Monster Energy!

O Multiplayer i Zombie słów kilka...

Call of Duty: Modern Warfare 3 to dla wielu graczy wyłącznie tryb multiplayer, aktualnie połączony z najpopularniejszym battle royalem na świecie Warzone obok Fortnite'a. Z tego też powodu pozwolę sobie ominąć wątek rozgrywki online — zwyczajnie nie jest on dla każdego. Z moich osobistych doświadczeń ciesze się jedynie, że CoD ponownie stał się szybkim shooterem, a powrót ikonicznych map z oryginalnego Modern Warfare 2 dla fana serii to coś, czego potrzebowałem — jak mawiał klasyk, po co zmieniać stare, skoro nadal działa.

Zahaczając jeszcze o tryb Zombie to niestety, ale mamy tutaj otwarty świat z masą nieumarłych na mapie oraz czas, w którym musimy wykonać powierzone nam misje. Tutaj wyczuwam, jak wcześniej wspomniałem, chęć stworzenia Call of Duty dla każdego rodzaju gracza i w tym elemencie MW3 wypada bardzo blado, wręcz tragicznie. Zombie nie są ciekawe, ekscytujące oraz wciągające, a powód tego jest jeden — inne części robiły to znacznie lepiej.

Modern Warfare 3 to świetna kampania z kilkoma problemami...

Otwarte Misje Bojowe

Przejdźmy do sedna tego artykułu, czyli kampanii dla pojedynczego gracza. Zacznę na starcie od tego, że Sledgehammer Games to w moim odczuciu najsłabsze studio Activision zajmujące się Call of Duty, jednak tym razem postarało się ono o zaskoczenie gracza. Mowa tutaj oczywiście o otwartych misjach bojowych w kampanii. Gracz zostaje zrzucony na całkiem dużą mapę z kilkoma celami do zrealizowania. Na pierwszy rzut oka może brzmieć to nijako, jednak ten pomysł miał ogromny potencjał — czy wykorzystany?

W niektórych misjach możemy się skradać, a mrok w połączeniu z noktowizorem dodaje klimatu opowieści. Gra stała się mniej "sztuczna", przy tym powodzenie misji oraz sposób jej wykonania zależy w 100% od gracza. Oczywiście podczas fabuły nie zabrakło w pełni oskryptowanych misji, mających za zadanie balansować nowe pomysły ze starym sprawdzonym.

No dobrze, ale co jest nie tak z tym "otwartym światem". Wpierw trzeba byłoby pochylić się nad sztuczną inteligencją wrogów. Ci widzą nas niemalże z każdej odległości, a nawet zarośla, w których możemy się chować, czasem nie pomogą nam w uniknięciu wykrycia. Dokładając do tego rzadkie zapisy gry, doprowadziło to do tego, że jedną misję musiałem powtarzać z 30 razy, aby faktycznie mieć satysfakcję przejścia jej bez wykrycia. Dodatkowo nie każda operacja premiuje nas za byciem niewykrywalnym, a wręcz niektóre zachęcają nas do rozwałki z półautomatyczną pompą. Pomyślcie teraz, jeden żołnierz, sporo uzbrojonych po zęby bandziorów, co wybierasz, walkę niczym Terminator, czy Sprint Cell? No właśnie. Sledgehammer Games również nie potrafiło wytłumaczyć zbyt dobrze, dlaczego jeden z naszych kolegów pół misji siedzi na wieżowcu, zamiast zejść i w oskryptowany sposób pomóc nam z eliminowaniem wrogów — szkoda, że studio nie postanowiło podpatrzeć w tym aspekcie technik ze starszych gier typu Tom Clancy's Ghost Recon.

Niezrozumiałe zmiany w fabule

Jeszcze jednym kłócącym się ze sobą aspektem jest fakt pomieszania fabularnego w serii Modern Warfare. Niektóre sceny, postacie oraz wydarzenia nakłądają się na siebie, negując wcześniejsze wydarzenia Modern Warfare z lat 2007-2009. Bohaterowie przeżywają inne postacie, umierają w inny sposób niż w pierwowzorze, a przecież odświeżona seria miała nam jedynie pokazać początek słynnego Task Force 101. Tutaj jednak się zatrzymam, aby nie spojlerować zabawy. Zwyczajnie Activision bez zawiadomienia postanowiło zmieniać historię Cpt. Price'a i spółki nie informując przy tym wcześniej graczy.

MW3 to niesamowita kampania z dużym polem do poprawy

Jak zostawimy już sztuczną inteligencję, niezrozumiałe zmiany w historii oraz problemy w konstrukcji poziomów, tak kampania MW3 to świetna, pomysłowa oraz co ważniejsze, własny twór Sledgehammer Games. Udało im się wyróżnić, a długość kampanii naprawdę zależy od gracza. Sam na weteranie oraz przy pełnym odkrywaniu mapy potrzebowałem 8 godzin na jej ukończenie.

Wreszcie mamy powiem świeżości w serii Call of Duty, która w przyszłości może czerpać garściami od Sledgehammer Games, o ile Infinity Ward lub Treyarch poprawi niektóre problemy poprzedników.