Diablo 4 nie budzi już takiego samego podekscytowania wśród graczy, jak podczas premiery gry. To oczywiście nie jest dziwne, jednak ogromny spadek zainteresowania fanów może martwić deweloperów. Od samego początku Blizzard musiał mierzyć się z masą problemów — w dużej mierze spowodowanymi swoimi pomysłami na gameplay. Zaczynając od potrzeby nieustannego połączenia z internetem, po mix gatunków hack'n slash oraz MMO-RPG. Plany na rozwój Diablo 4 opiewały na wiele lat, jednak w obliczu tak dużego spadku zainteresowania grą, Blizzard będzie musiał sam zadecydować, co dalej. Czy w ogóle opłaca się nadal inwestować w czwartą część z serii.
Czytaj też: Dlaczego Diablo IV to strasznie nudna gra. Problemów jest wiele [OPINIA]
Polecany artykuł:
Diablo 4 miało świetny początek, ale im dalej w las...
Tym większy zjazd. O tym idealnie przekonują nas liczby oraz zestawienie, które udostępnił na Reddicie użytkownik o nick'u UsualInitial. Sprawdził on dwa źródła, a mianowicie ilość osób oglądających materiały związane z Diablo 4 w serwisie Twitch oraz częstotliwość wyszukiwania treści związanych z produkcją Blizzarda na podstawie danych z Google Trends.
i
Po dokładnej analizie okazuje się, że Diablo 4 zanotowało dokładnie 87% spadek zainteresowania. W najlepszym momencie na Twitchu grę śledziło 937 tys. osób, a przy premierze 1. sezonu 278 tys. Co ciekawe aktualnie jedynie około 12,2 tys. użytkowników wciąż odczuwa potrzebę bycia na bieżąco z tytułem Blizzarda.
Dlaczego gracze odchodzą od Diablo 4?
Diablo 4 cierpi na syndrom Blizzarda. Spytacie dlaczego, skoro to oni stali za wszystkimi innymi częściami. Odpowiedź, jest prosta, ponieważ obietnice deweloperów o wieloletniej pracy nad grą i huczne zapowiedzi, że gracze zostaną z tytułem przez długie lata, nigdy nie mogły się spełnić. Diablo 4 to nie World of Warcraft, a odnoszę wrażenie, że Blizzard właśnie to chciał zrobić z czwartą odsłoną serii. Dodatkowo grze nie pomagają takie rzeczy jak skalowanie potworów — w Diablo 4 nigdy nie poczujesz się silny. Dochodzi do tego nieustanna potrzeba połączenia z internetem, ale po co? Przecież brak w tej grze ogromnych rajdów, a i tryb PVP nie jest czymś znakomitym. Kończąc na strasznie nudnych sezonach, w których gracze za każdym razem muszą tworzyć nowe postacie, aby partycypować w zdobywaniu sezonowych korzyści.
Diablo 4 było grą roku, dopóki nie pojawił się BG3
Diablo 4 cierpi również z powodu innych, mocnych premier w 2023 roku. Aktualnie Baldur's Gate 3 zmierza po tytuł GOTY, kiedy to jeszcze niedawno wszyscy zachwyceni byli najnowszym tworem Blizzarda. To idealnie pokazuje, jak szybko gracze nudzą się grami oraz jak mocny jest aktualny rok dla świata gier. Narzekać na to nie mogą wyłącznie sympatycy wirtualnej rozrywki, którzy obserwują studia nieustannie przerzucające się premierami.
