Władca Pierścieni opowiada niezwykłą historię o przyjaźni i męstwie. Dziewięciu piechurów wyrusza z krainy elfów do Mordoru, gdzie zaległy cienie, by zniszczyć jedyny pierścień - przedmiot, który jeśli wpadnie w ręce nieprzyjaciela, może doprowadzić do upadku Śródziemia. W ślad za przyjaciółmi ruszają upiory pierścienia - Nazgule, których jedynym celem jest odebrać drogocenny przedmiot i oddać panu zła Sauronowi. Bohaterowie muszą mierzyć się również z hordami orków z Isengardu i Gollumem, który opętany został przez pierścień lata wcześniej. Tylko czemu wszystkie te przygody trzeba przeżywać tak długo i na piechotę?
Dlaczego Drużyna Pierścienia nie poleciała do Mordoru na orłach? W sieci możemy znaleźć zabawne nagranie, w którym Tolkien ma 'wyjaśnić' czemu tak się stało. Co 'odpowiada autor' na zarzuty, że można było polecieć do góry przeznaczenia na orłach? 'Och, zamknijcie się'. To nagranie nie jest oczywiście prawdziwe, ale nie znaczy to, że autor faktycznie nie byłby zmęczony, w kółko musząc tłumaczyć się ze swoich wizji. Mimo to, istnieje kilka sensownych augmentów, które odpowiadają na to uciążliwe pytanie!
Dlaczego Drużyna Pierścienia nie poleciała do Mordoru na orłach?
Nie musimy wskrzeszać Tolkiena, by zrozumieć, dlaczego Drużyna Pierścienia podróżowała pieszo. Nie chodzi tylko o oczywiste 'bo inaczej książka mogłaby nie powstać'. Uważni czytelnicy pewnie już wiedzą! Po pierwsze - Nazgule dosiadają wierzchowców, które potrafią wzbić się w powietrze i mogą z łatwością dopaść orła w locie. Łatwo też byłoby dostrzec nadlatujące ptaki i przeszkodzić w ich planach. Do Mordoru można było jedynie się zakraść. Król Orłów, którego poznajemy już w powieści 'Hobbit, czyli tam i z powrotem' nie jest również 'wyrywny' do udzielania pomocy komukolwiek, wolał wraz ze swym ludem wycofać się i przybywa jedynie w godzinie największej potrzeby. Orły zgodziły się zatem przylecieć po Frodo i Sama, lecz dopiero, gdy Wielkie Oko zostało już zniszczone i Sauron ostatecznie utracił swoją potęgę i moc.
Polecany artykuł: