Spis treści
- Frieza to dosłownie koszmary Akiry Toriyamy
- Toriyama nie lubi adaptacji anime
- Franczyza budziła kontrowersje na tle rasowym
- Mieszkańcy Ziemi wielokrotnie się odradzali i byli zabijani
- Dyktator z czasów II wojny światowej w Dragon Ball
- Toriyama nienawidził Vegety
- Dragon Ball zrujnował kreatywność Akiry Toriyamy
Frieza to dosłownie koszmary Akiry Toriyamy
Handlarz planetami galaktyczny, tyran, a w zasadzie Frieza jest bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym i znanym złoczyńcą z serii Dragon Ball. W rzeczywistości jego popularność jest tak ogromna, że w historii franczyzy wskrzeszano go wielokrotnie, czasem sprytnie, a czasem w celu zarobku, tylko dlatego, że jest fani uwielbiali jego postać. Według Akiry Toriyamy, twórcy serialu, Frieza i jego mnogość form opierały się na bardzo realnych koszmarach, które miał z dzieckiem, oraz na tym, jak wyobrażał sobie wygląd potworów. Nie wiadomo, co wpłynęło na to, że autor miał tak przerażające koszmary, ale był to doskonały i genialny wybór, aby połączyć wszystkie swoje wizje w jedną naprawdę złą postać.
Czytaj też: Dragon Ball zniszczy wasze dzieciństwo! Tak naprawdę miała wyglądać jedna z głównych postaci
Polecany artykuł:
Toriyama nie lubi adaptacji anime
Dla tysięcy fanów Dragon Ball, animowana adaptacja bogatego i unikalnego wszechświata Toriyamy stanowi ostateczny portal do historii o Goku pokonującym niemożliwe szanse. Co ciekawe, w jednym z wywiadów dla Super History Book Toriyama stwierdza, że „był zdenerwowany adaptacją filmową anime i musiał pomóc naprawić scenariusze” i „narzekał również na jakość serialu telewizyjnego”. Trudno jednak winić autora, ponieważ jest on ojcem tak niezwykle popularnej fikcji, a jedyną częścią tego świata, która naprawdę pochodzi bezpośrednio od niego, jest sama manga.
Czytaj też: Dragon Ball GT — 5 rzeczy, których nie wiedziałeś o anime. Będziecie zaskoczeni
Franczyza budziła kontrowersje na tle rasowym
Dla każdego, kto dorastał z Dragon Ball Kai, zremasterowaną i ponownie zredagowaną wersją Z, Pan Popo był dziwnie neonowym odcieniem błękitu, ale nie zawsze tak było. Dla tych, którzy żyli w latach 90. i wcześniej, pan Popo, życzliwy, ale potężny opiekun Kami’s Lookout, był czarny jak smoła, a jego wygląd przywodził na myśl obrazy z przeszłości niewrażliwe na rasę. Co gorsza, w jego japońskiej mowie używa łamanych zdań, jakby był wyjątkowo niewykształcony. Finalnie wygląd pana Popo został uznany przez niektórych fanów i aktywistów za obraźliwy, co zmusiło producentów do zmiany koloru, aby uspokoić oburzone grupy.
Czytaj też: Dragon Ball: Ujawnili ostatni wywiad z Akirą Toriyamą! Wyjaśnia pracę nad nowym anime
Mieszkańcy Ziemi wielokrotnie się odradzali i byli zabijani
Pomimo faktu, że Ziemia jest zazwyczaj ratowana w różnych seriach Dragon Ball, często ma to wysoką cenę dla mieszkańców, ponieważ niezliczona liczba niewinnych cywilów zostaje unicestwiona przez wielu złoczyńców zagrażających światu. Na szczęście Goku i przyjaciele zazwyczaj używają Smoczych Kul, aby ożywić wszystkich, którzy zginęli w wyniku bezlitosnych ataków.
Czytaj też: Dragon Ball: Grafika Noir Son Goku. Bohater w „dramatycznej” wersji ujawniony po 30-latach
Dyktator z czasów II wojny światowej w Dragon Ball
Ziemia Dragon Ball wyraźnie nie jest nasza. Jasne, są podobieństwa, ale nie mamy spełniających życzenia smoków, żywych dinozaurów, latających samochodów i wszelkiego rodzaju urządzeń, które można by skurczyć do małych kapsułek. Jednak z jakiegoś powodu wydaje się, że oba nasze światy łączy jedno – pewien dyktator z czasów II wojny światowej. Choć całkowicie usunięte z oryginalnego angielskiego wydania Fusion Reborn, japońskie i nieoszlifowane wersje przedstawiają Führera i jego armię powracających do życia dzięki wtrącaniu się Janemby w zaświaty, siejąc spustoszenie w mieście. Na szczęście zostają oni szybko odesłani do piekła przez Trunksa i Gotena, ale fakt, że w ogóle miało to miejsce w Dragon Ball Z jest niesamowicie szalone, nawet jak na tę serię.
Czytaj też: Dragon Ball: 3 życiowe lekcje Akiry Toriyamy. "Nie zapobiegaj, lecz zmierz się z trudnościami"
Toriyama nienawidził Vegety
Jeśli jest jedna postać bardziej ukochana przez fanów niż Goku, jest nią Vegeta. Książę Saiyan, odwieczny rywal Goku i ogólnie zły człowiek (z koszulą, która to potwierdza), Vegeta ma jeden z najlepszych charakterów w całej serii. Co ciekawe, w Daizenshuu 2 Toriyama stwierdza, że Vegeta jest jego jedną z najmniej lubianych postaci, ale „jego obecność była niezwykle pomocna”.
Czytaj też: Dragon Ball: Wyciekł pierwszy szkic ołówkiem Akiry Toriyamy. Ta grafika zostanie z wami na całe życie!
Dragon Ball zrujnował kreatywność Akiry Toriyamy
Wielu artystów od dawna marzy o stworzeniu czegoś, co przetrwa próbę czasu i zostanie zapamiętane przez pokolenia, ale to miecz obosieczny. Podobnie jak George Lucas czuł się wypalony w „Gwiezdnych Wojnach”, Toriyama czuł się spętany Dragon Ballem i jego popularnością. Niezależnie od tego, czy chodziło o ogólną chęć kontynuowania pracy po Z, czy nawet bycie zmuszanym przez redaktora do ciągłego dodawania lub zmieniania elementów mangi, Toriyama znajdował się pod paraliżującą presją ze strony swoich przełożonych i pozornie niekończących się żądań fanów.
Czytaj też: Dragon Ball: Znamy ostatnie słowa Akiry Toriyamy przed śmiercią. Wzruszyły fanów tego anime