Uzależniające picie energetyków
W lutym do Sejmu wpłynął poselski projekt noweli ustawy o zdrowiu publicznym, wprowadzający zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny (energetyków) osobom poniżej 18. roku życia, zakaz sprzedaży takich napojów w szkołach i innych jednostkach oświatowych oraz w automatach, a także zakaz ich reklamy, m.in w telewizji w godz. 6.00-20.00.
"Spożywanie napojów energetycznych, zwłaszcza przez nastolatki, może być uzależniające. To uzależnienie jest jednak inne i słabiej zbadane niż od kofeiny w kawie. Młode osoby pod wpływem napojów energetycznych stają się bardziej impulsywne, podatne na wpływ grupy. A po ich odstawieniu mają dużo gorszy nastrój" - opisuje neuropsycholog dr hab. Paweł Krukow.
Jak wskazuje neuropsycholog z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, "energetyki" są sztuczne.
"Tam - może poza wodą - nie ma naturalnych składników. A oprócz kofeiny i cukru są to substancje, które potencjalnie mogą być szkodliwe" - dodaje.
Dlaczego energetyki są szkodliwe?
Składnikami napojów energetycznych są często tauryna czy glukuronolakton, ale nie tylko. Działanie tych wszystkich dodatków na organizm nie jest zaś dokładnie przebadane.
"Tam mogą być substancje, które choć w pojedynczej dawce są w śladowej ilości i nie mają znaczenia, to często przyjmowane mogą się odkładać w organizmie lub wywoływać długofalowe skutki. Chcemy to zrewidować"- tłumaczy naukowiec.
"To jeszcze nowy, nieprzebadany temat. Interesuje nas, na ile regularne spożywanie napojów energetycznych może być czynnikiem ryzyka zaburzeń psychicznych. Oraz to, czy u osób, które regularnie nadużywają tych napojów, w zapisie aktywności neurofizjologicznej mózgu widać pewne zmiany" - zapowiada naukowiec, który będzie się starać się o grant na zbadanie tego zagadnienia.
Dr hab. Krukow informuje, że badania psychologiczne u osób młodych - od 15. do 20. roku życia - które nadużywają napojów energetycznych, wykonywano choćby w Korei Południowej.
"Wskazano, że to się może łączyć ze szkodliwymi skutkami psychologicznymi. Osoby pod wpływem napojów energetycznych są dużo bardziej impulsywne i podatne na wpływ grupy niż osoby, które nie piły energetyków. A kiedy odstawiają te środki, mają dużo gorszy nastrój, który czasem sięga prawie epizodu depresyjnego. Widać więc, że nadużywanie takich substancji (nie chodzi o picie raz na miesiąc, tylko codziennie, albo 2-3 razy w tygodniu) prawie że spełnia kryteria uzależnienia" - opisuje.
I doprecyzowuje: "Jeżeli młode osoby piją dużo energetyków, to jest to uzależniające. Należy bowiem pamiętać, że podatność mózgu nastolatka na potencjalnie zagrażające, uzależniające czynniki jest dużo większe niż u osoby, u której układ nerwowy jest już ukształtowany". Przypomina, że w wieku rozwojowym układ nerwowy przeżywa duży zakres zmian i przemodelowania aktywności. Wtedy nadużywanie wszelakich substancji może być szkodliwe.
"Nie zalecalibyśmy 15-latkowi picia 2-3 espresso dziennie. A puszka popularnego napoju energetycznego zawiera tyle kofeiny, co dwie filiżanki mocnej czarnej kawy. Plus zwykle mnóstwo cukru i inne składniki, których w kawie nie ma" - porównuje naukowiec.
"Były próby rozeznania, ile młodych osób w Polsce sięga regularnie po napoje energetyczne. Uważa się, że mniej więcej 30 procent osób w wieku licealno-studenckim spożywa napoje energetyczne więcej niż raz na tydzień. To zdecydowanie za dużo" - alarmuje badacz.
Szkodliwe połączenie alkoholu i kofeiny
Naukowiec zwraca też uwagę na osobny problem: łączenie napojów energetycznych z alkoholem. Połączenie alkoholu i kofeiny może sprawiać, że pijący m.in. ma złudne wrażenie, że jest bardziej trzeźwy. Z amerykańskich analiz wynika, że osoby, które stosują takie połączenie - są bardziej narażone na picie do upadłego (binge-drinking), zatrucie alkoholowe, odwodnienie, a także są w grupie ryzyka, jeśli chodzi o niebezpieczne zachowania pod wpływem alkoholu - jazdę po pijaku czy seks bez zabezpieczeń.
Dr Krukow dodaje, że w USA ponad dekadę temu pojawiły się firmy produkujące drinki alkoholowe na bazie napojów energetycznych. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zwróciła jednak wtedy uwagę, że takie połączenie może być niebezpieczne i drinki te wycofano ze sprzedaży.