Rozgrywka 1
Mecz numer jeden w serii best-of-five G2 Esports rozpoczęło od niebieskiej strony Summoners Rift, a na pierwsze eliminacje nie musieliśmy czekać długo. Niestety, ale nieudane zejście Yike na górną aleję nie powoduje żadnej korzyści dla Samurajów. Idealnie wykorzystuje to jungler Bilibili Gaming, który udał się na przeciwległą stronę Riftu, przykładając się do wymiany 2 za 1 na korzyść swojego zespołu. Moment później G2 Esports zgarnęło pierwszego smoka, ale notorycznie tracąc przy tym swoich czempionów. W 11-minucie Azjatycka formacja przejęła inicjatywę, prowadząc różnicą 4-tysięcy w złocie oraz ilością zniszczonych wież. Promykiem nadziei w obozie Stevena "Hans Samy" Liva i spółki był fakt dbania o zdobywanie smoków. Rozgrywka rozpoczęła nam się wyrównywać od 15-minuty, a to za sprawą wygrania team fight'u pod heraldem. AD Carry samurajów zdobył trzy cenne eliminacje, co spowodowało napędzenie jej czempionki Jinx. Ten pozytyw momentalnie rozmywa Bilibili Gaming, notując ACE'a w rywalizacji o trzeciego smoka. Punktem dobijającym G2 Esports była decyzja o zrobieniu Barona Naszora, która zamieniła się w pięć eliminacji dla drużyny Zhao "Elk" Jia-Hao. Rywalizacja numer jeden w 30-minucie padła łupem reprezentanta regionu CN.
Polecany artykuł:
Rozgrywka 2
Batalia numer dwa pozostawiła obydwa zespoły na wcześniejszych stronach. Bardzo blisko zgarnięcia pierwszej krwi byli reprezentanci EMEA, natomiast to Bilibili Gaming wykorzystało swoją okazję na dolnej alei. Na całe szczęście szybko odpowiedzieli samuraje, ale to oni już od samego początku grali na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Z tego skorzystali rywale, zgarniając pierwszego smoka. Chwila spokoju zabrała nas na górną aleję, na której G2 Esports próbowało zdobyć eliminacje na osamotnionym Azjatyckim Toplanerze. To wszystko odwróciło się przeciw im, w rezultacie tracąc trzy życia. W 21-minucie BG zdecydowanie przysnęło i dwa oddane życia na środkowej alei kosztowało ich darmowego Barona Naszora dla G2 Esports. To napędziło samurai, którzy wstali z kolan i przejęli inicjatywę w spotkaniu, zgarniając kolejne eliminację oraz pierwszego smoka na swoje konto. Drugie małe zwycięstwo nastąpiło po zgarnięciu drugiego Naszora, ponieważ chińscy reprezentanci definitywnie musieli wycofać się do głębokiej obrony. Zwieńczeniem meczu było zdobycie kolejnego potężnego buffa oraz zakończeniem drugiego starcia przez G2 w 36-minucie!
Rozgrywka 3
Przed trzecią mapą można było wywnioskować, że Europejska organizacja powróciła do gry i pokazała, że BG nie jest nietykalne. Pierwsza wymiana jeden za jeden odbyła się na górnej alei dopiero w 5-minucie, ale następnie obie ekipy ruszyły do bezpośrednich wymian. Z nich zdecydowanie lepiej wychodziło Bilibili Gaming. Bez zmian to oni dyktowali tempo meczu w początkowej fazie rywalizacji. Czekające na swoją okazję G2 Esports, wreszcie przekuło to w bardzo dobry team fight na top'ie. Trzy zdobyte eliminacje za sprawą Martina "Yike" Sundelina przebudziło samurajów. 24-minuta przybliżyła reprezentantów EMEA do zwycięstwa za sprawą zgarnięcia Barona Naszora oraz trzem eliminacjom! Wszystko mogło obrócić się o 180 stopni, kiedy to za sprawą paru wyłapanym zabójstwom BG zdołało zgarnąć Barona Naszora. Sytuację uratowało domknięcie Capsa, który mocno przyczynił się do trzech eliminacji od Hans Samy. Kropka nad i została postawiona w 35-minucie, ale przez Azjatyckich reprezentantów. Fatalny team fight samurajów kosztował ich w rezultacie całe spotkanie.
Rozgrywka 4
Początek czwartej mapy należał do najbardziej wyrównanych i do 15-minuty obie formację wymieniały się pojedynczymi eliminacjami. Moment później inicjatywę przejęło Bilibili Gaming, zwyciężając pierwszy poważny team fight na środkowej alei. 4-eliminacje oraz dwa smoki na koncie napędziło Azjatyckich zawodników. Walka o trzeciego smoka w 22-minucie okazała się wejściem do paszczy lwa. Wymiana trzy za zero oraz oddany Baron Naszor zwiastował koniec serii. Dominacja rywalizacji numer cztery została zakończona w 29-minucie przez BG, tym samym odsyłając ostatniego reprezentanta EMEA do domu.