Buduj więź ze zwierzętami, zamieszkaj w wielkiej czerwonej stodole, twórz społeczność ranczerów, zdobywaj nagrody i trenuj konie. Tak zachwala swoją grę EA i oczywiście wszystkie te elementy znajdziemy w nowym dodatku do The Sims 4: Ranczo. Teraz nasi simowie mogą opiekować się kozami, owcami i oczywiście - końmi. Te ostatnie są częścią naszej rodziny - możemy je tworzyć przy pomocy kreatora, adoptować i oswoić lub też kupić (za 1000 simoleonów). Nie zabrakło nowego świata, mebli i ubrań. Sim z cechą charakteru ranczer albo koniarz/koniara będzie lgnął do zwierząt, kochał spędzanie czasu na świeżym powietrzu, a nawet z ochotą sprzątał końskie odchody, by przerobić je na dobrej jakości nawóz. Ale czy faktycznie jest to warte tej ceny?
The Sims 4: Ranczo - Recenzja
Wizualnie The Sims 4: Ranczo po prostu 'robi robotę'. A jeśli połączymy dodatek z innym - The Sims 4: Wiejska Sielanka to zabawa robi się przednia! Domy są piękne, dodatki niesamowicie dopracowane, stroje spodobają się nie tylko fanom jazdy konnej. Same konie mają według mnie trochę zbyt mało cech charakteru do wyboru i w rezultacie tworząc naszego czworonoga, możemy stworzyć zwierze agresywne albo trudne do oswojenia, ale tylko jedno ustawienie pozwala na wykreowanie w miarę poczciwego konisia. Simowie faktycznie mają na ranczu ręce pełne roboty, więc przez wiele godzin gry po prostu nie da się nudzić. Ale zabawa jest kosztowana, więc warto skorzystać z kodów - przynajmniej tych na pieniądze. W centrum jeździeckim wyszkolone konie i jeźdźcy mogą nawet zdobywać nagrody. Urocze kozy i owce, działają trochę, jak lamy z Wiejskiej Sielanki - fanie, że są, ale nic ciekawego nie robią.
Polecany artykuł:
The Sims 4: Ranczo. Czy warto wydać 190zł na ten dodatek?
190 złotych to zdecydowanie zbyt wysoka cena i nie będę zaskoczona, że pomimo ogromnego zainteresowania i zainteresowania fanów gry, to wiele osób odpuści i nie zdecyduje się na zakup dodatku. Zwłaszcza że obecnie można w promocji znaleźć kilka innych świetnych dodatków nawet 50% taniej. Gdybym miała podejmować decyzje drugi raz, to wstrzymałabym się z zakupem i poczekała na kolejne przeceny, które pewnie pojawią się w okresie Bożego Narodzenia.
Warto również pamiętać, że gry z serii The Sims 4 są przeznaczone dla dzieci powyżej 12 roku życia! O tym nie wie wielu rodziców, którzy chętnie zakupują kolejne części, bo zabawa wydaje im się niegroźna. Biorąc pod uwagę, jak wiele w niej znajdziemy różnych opcji 'Bara-bara', to ja bym jednak poczekała z zakupem, aż moje dziecko ukończy wymagane przez firmę minimum wiekowe.