Ta scena zarówno w książce, jak i w filmie Harry Potter i Insygnia Śmierci jest po prostu wyjątkowa. Biała łania, która jak domyślają się słusznie bohaterowie, jest patronusem, prowadzi Harry'ego do zamarźniętego jeziora. W środku czarodziej odnajduje miecz Gryffindora - przedmiot niezbędny do zniszczenia jednego z horkrusków Voldemorta. Miecz ukrywał i zaniósł w to miejsce oczywiście Severus Snape. Łania, którą wyczarował z róźdżki symbolizowała natomiast matkę Harry'ego - Lily. W jaki sposób powstała ta scena?
Harry Potter. Patronusa w Insygniach Śmierci grał... pies!
Jesteście ciekawi, w jaki sposób nagrywano scenę z udziałem patronusa? W łanię wcielił się wyjątkowo utalentowany... Pies. Zwierzak musiał mieć na sobie odpowiedni zestaw podświetlanych rekwizytów. Lamki ledowe, które nosił na swoim kombinezonie były ważne, ponieważ prawdziwy patronus promieniuje własnym światłem. Zaintrygowani? Wideo z nagrania znajdziecie poniżej!