Spis treści
- Co się zmieni w aktorskiej wersji Królewny Śnieżki?
- Jak Disney zmienił bajkę o Królewnie Śnieżce?
- Nowa Królewna Śnieżka nie chce miłości, lecz władzy?
- Kreatywność studia Disneya umarła?
Co się zmieni w aktorskiej wersji Królewny Śnieżki?
Scenariusz do aktorskiej wersji Królewny Śnieżki napisała Greta Gerwig, która odpowiedzialna jest z obecny hit kinowy Barbie. Czy nowa aktorska Śnieżka będzie hitem, który pokochają dzieci? Trudno powiedzieć, ale na pewno nie będzie to bajka, którą znają z książek. Zaplanowano wiele zmian w fabule, które spowodują, że dzieci które czytały książki, mogą nie rozpoznać, że jest to bajka o Królewnie Śnieżce.
Jak Disney zmienił bajkę o Królewnie Śnieżce?
Przypomnijmy, że Królewna Śnieżka to baśń niemiecka spisana i opublikowana przez braci Grimm w 1812 roku. W oryginalnej baśni księżniczka nie budzi się od pocałunku, lecz dlatego, że fragment zatrutego jabłka wypada jej z ust podczas przenoszenia jej ciała. A jej matka (a nie macocha) za próby zabójstwa zostaje skazana na tańczenie w rozżarzonych, żelaznych butach, dopóki nie padnie martwa. Animowana adaptacja Disneya z 1937 była skierowana do dzieci i została nieco zmieniona, bo oryginalna wersja baśni była dość brutalna. Krasnoludkom nadano urocze imiona, matka została złą macochą, a księżniczka obudziła się dzięki pocałunkowi prawdziwej miłości, bo tak było bardziej romantycznie. Tą poprawioną przez Disneya wersję bajki zna większość z nas. Najnowsza aktorska adaptacja ma zmienić w historii znacznie więcej.
Nowa Królewna Śnieżka nie chce miłości, lecz władzy?
Nowa aktorska adaptacja Królewny Śnieżki od początku budziła kontrowersje. Zarówno w kwestii wyboru aktorki grającej Śnieżkę, która nie ma opisywanej w książce „cery jasnej, jak śnieg” po krasnoludki, które bajkowymi małymi skrzatami nie są i jest wśród nich kobieta. Chociaż casting nie wywołał zachwytu wśród internautów, to znacznie większe poruszenie wśród fanów wywołały zmiany w scenariuszu. Królewna Śnieżka nie będzie już typową „damą w opałach”, która musi zostać uratowana przez pocałunek księcia. Jej ambicje będą związane z objęciem władzy, a nie posiadaniem jakiejkolwiek relacji z księciem.
Odtwórczyni głównej roli Rachel Zegler już we wrześniu 2022 r. zdradziła dziennikarzowi Variety, że nowa Śnieżka:
Nie zostanie uratowana przez księcia i nie będzie marzyć o prawdziwej miłości. Marzy o zostaniu przywódczynią, którą wie, że może być i przywódczynią, którą jej zmarły ojciec powiedział jej, że może być, jeśli będzie nieustraszona, uczciwa, odważna i szczera.
O ile nie ma wątpliwości, że Śnieżka jako jedyne dziecko króla dziedziczyła tron, to pozostaje się zastanowić, czy faktycznie o tym opowiada oryginalna baśń Królewna Śnieżka i ile z niej pozostanie w nowej adaptacji.
Kolejna wypowiedź aktorki z sierpnia tego roku też wskazuje na to, że nowy film nie będzie miał wiele wspólnego z oryginałem poza tytułem i imionami postaci. Jak powiedziała aktorka:
Oryginalna animacja ukazała się w 1937 roku i [zmiany] są bardzo oczywiste. Jest duży nacisk na jej historię miłosną z facetem, który dosłownie ją prześladuje. Bardzo dziwne. Więc tym razem tego nie zrobiliśmy. [Nowy film] tak naprawdę wcale nie jest o historii miłosnej, co jest naprawdę, naprawdę cudowne. Wszystkie sceny [księcia] mogą zostać wycięte, kto wie? To Hollywood.
Skoro w filmie nie pojawi się książę, to kim będzie Andrew Burnap, który w nowym filmie ma zagrać nową postać o imieniu Jonathan. Tego nie wiemy. Jedyne, czego możemy się spodziewać to fakt, że w odróżnieniu od aktorskich adaptacji animacji, takich jak Aladyn czy Piękna i Bestia, nowa postępowa wersja Śnieżki nie będzie tym, czego spodziewali się fani tej baśni — czyli aktorską wersją słynnej animacji.
Kreatywność studia Disneya umarła?
Osobiście uważam, że scenarzyści Disneya powinni, zamiast tworzyć kolejne aktorskie adaptacje popularnych animacji, które zmieniają oryginalne historie i nie szanują materiału źródłowego, powinni tworzyć własne baśnie, które, odpowiadałyby współczesnym czasom. Obecna tendencja do unowocześniania starych baśni jest w moim odczuciu jedynie zabiegiem marketingowym, który ma na celu wywołanie szumu i kontrowersji wokół popularnych produkcji, który spowoduje, że ludzie obejrzą film z ciekawości, nawet jeśli będzie on kiepski. Robienie na siłę adaptacji baśni, które nigdy nie dorównają pierwowzorom to moim zdaniem zła droga. Studio Disneya zasłynęło z kreatywności, teraz słynie głównie ze wzbudzania szumu medialnego i kolejnych „odgrzewanych kotletów” Szkoda.
Prace nad nową Królewną Śnieżką zostały już zakończone, a premiera zaplanowana jest na 22 marca 2024 r. Obejrzycie ten film?