Najnowszy raport Richarda Lewisa rzucił światło dzienne na kilka rzekomych zakulisowych problemów LEC, a niektóre z nich rozszerzyły się na wiele innych regionów i inne tytuły e-sportowe Riot Games. Co najmniej 30 osób z zespołu nadawczego LEC zostało bez pracy podczas masowych zwolnień w całej firmie odpowiedzialnej za League of Legends, w tym inżynierów, producentów i menedżerów.
Czytaj też: Rekkles T1 cesarzem azjatyckiego League of Legends. Były gracz LEC udowadnia swoją wartość
Problemy Riot Games. „Godziny pracy są szalone”
Według Lewisa kilku byłych i obecnych pracowników aktualnie czeka, co dalej z ich przyszłością. Rzekomo niektórym z nich powiedziano, aby „nie martwili się” przed przekazaniem straszliwych wieści. Większość europejskich pracowników nie miała pojęcia o dalszych planach, dopóki nie stanęli przed faktem dokonanym, a teraz pozostałym pracownikom zespołu nadawczego powierzono zadanie zwiększenia wydajności pracy, aby utrzymać ciągłość programu. Jak się domyślacie, w mniejszym gronie, które zmusza ich do jeszcze większej pracy.
Czytaj też: LEC 2024 traci najpopularniejszą drużynę jeszcze przed fazą play-off. „Totalna porażka”
„Każdy ma tu dwie, a nawet trzy prace. Godziny pracy są szalone, ale jeśli tego nie zrobisz, zatrudnią kogoś innego, kto to zrobi. Każdy chce pracować dla Riot, bo dobrze to wygląda w historii zatrudnienia, więc musisz być niezastąpiony. To jednak nie prawda, ponieważ widziałem, jak zwalniano niezastąpionych ludzi.” – powiedział Lewisowi jeden z anonimowych pracowników.
Tak naprawdę większość członków zespołu podobno uważała, że jeszcze przed zwolnieniami w LEC brakowało personelu. Wielu z nich pracowało na kilku innych stanowiskach w całym ekosystemie Riot, niezależnie od tego, czy było to LEC, inne ligi regionalne w regionie EMEA, Mid-Season Invitational, czy nawet inne e-sporty, takie jak VALORANT. W rezultacie pracownicy są wściekli, a kierownictwo zwolniło kilka ważnych osobistości, nie zdając sobie sprawy, że pełnili oni także ważne role podczas ważnych międzynarodowych wydarzeń.
Żeby utrzymać jakość transmisji z zeszłego tygodnia, Riot podobno sprowadził pracowników z innych działów firmy i rzekomo do pomocy przy lidzie przylecieli ludzie z Dublina i Los Angeles. Pomoc ta może być jednak krótkotrwała, jak powiedział jeden z członków ekipy: „wielu członków załogi spodziewa się, że w przyszłym tygodniu nie otrzymają takiego wsparcia, co będzie prawdziwym sprawdzianem”.
Jeśli warunki pracy będą się nadal pogarszać, pozostała część zespołu nadawczego LEC będzie musiała załatać luki i mieć nadzieję, że Riot podejmie właściwe decyzje, które pomogą im przetrwać kolejny tydzień bez większości swojego zespołu.