Nowy format LEC 2023 spełnił oczekiwania kibiców, ale stwarza zaniepokojenie w obozach europejskich drużyn

Czy naprawdę jest lepiej? Pierwsze opinię po sezonie

Jako pierwszy głos zabrał James "Mac" MacCormack, czyli główny trener ekipy MAD Lions. Po rozegraniu pierwszych dwóch splitów z rzędu zwrócił on uwagę na zbyt duży natłok meczów, szczególnie w dłuższej perspektywie Mistrzostw Świata odbywających się na koniec roku.

W oficjalnym nagraniu LEC, Mac wspomniał o temacie wypalenia się zawodników i drużyn. Jest to powszechny temat i dotyka on wielu esportowców, którzy nierzadko zmuszeni są do rozgrywania paru meczów jednego dnia. Zaznacza on w rozmowie, że już wcześniej zawodnicy potrafili być zmęczeni przed końcem roku, a zwiększona intensywność spotkań przed Worlds'ami może okazać się największą zmorą drużyn.

Podczas całego filmu zawodowcy i sztaby szkoleniowe opowiadały o dużym tempie rozgrywek i problemach z odpowiednim wejściem w ligę. Trener MAD Lions porównał ostatnie lata do 2023 roku i powiedział, że jeśli ostatni rok był maratonem, to ten rok wydaje się być kilku etapowym sprintem.

Dodatkowo nowy system zaprasza graczy do większej ilości występów przed publicznością w formatach Best of 3 i Best of 5. Jest to dobry sposób na przygotowania pod najważniejsze turnieje, ale dla samych uczestników tempo zaproponowane przez organizatorów może być zabójcze. Zawodnicy również odnieśli wrażenie, że sezon był o wiele bardziej wyczerpujący, a brak czasu nie pozwalał im na odpowiednią analizę rywala.

Finalnie widzowie dostali jeszcze więcej rozgrywek oraz emocji, ale oczywiście odbiło się to na wszystkich zespołach, a w przyszłości skutkiem ubocznym może być mniejszy poziom prezentowany przez drużyny. Z pewnością zawodnicy, jak i sztab muszą przestawić się na nowy system, aby nie zostać przytłoczonym szczególnie przed najważniejszymi pucharami.