W połowie maja policjanci z Jasła otrzymali informację od właściciela księgarni przy Placu Żwirki i Wigury, że ktoś, dzień po dniu, kradnie mu książki. Były zapakowane w paczki, stały przed wejściem do sklepu. Straty wycenił na 2300 zł. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania złodziei. "Z pomocą przyszedł pracownik Zespołu Szkół nr 4. Mężczyzna widział sprawców i dokładnie ich opisał" – przekazał aspirant Daniel Lelko, oficer prasowy jasielskiej policji. Mundurowi dotarli także do nagrania, na którym widać było złodziejską parę.
Brutalni mordercy literatury. Kradli książki i robili im potworne rzeczy!
Jak się okazało, byli to dobrze znani policjantom mieszkańcy Jasła. W ich domu znaleziono część skradzionych książek. "Resztę sprzedali, a niektórych użyli jako opału, paląc nimi w piecu" – przekazał aspirant Lelko. Rabusie zostali zatrzymani, przyznali się do winy, za kradzież 150 książek teraz będą się tłumaczyć w sądzie. Oby kara była surowa