Jak podaje "The Guardian" do sytuacji doszło w hotelu Enderby. Policja została wezwana, by aresztować mężczyznę, który miał stanowić zagrożenie i był ponoć uzbrojony. Szybko okazało się jednak, że potencjalnie niebezpiecznym narzędziem w rekach człowieka była... różdżka. Szybko okazało się, że niedaleko hotelu znajduje się kawiarnia inspirowana światem magii, gdzie miłośnicy książek J.K.Rowling i filmów, które powstały na ich podstawie, mogą spotykać się na herbatkę rodem z Hogwartu. Domniemany przestępca albo właśnie z zabawy wracał, lub też dopiero się przebrał i na nią wybierał.
Uczestnik interwencji postanowił opisać zdarzenie i trzeba przyznać, że do sprawy podszedł ze sporym humorem:
"Na szczęście żadnemu z mieszkańców nie stała się krzywda i nie było śladu Voldemorta" - poinformował. Jak jednak doszło do pomylenia długiego noża z czarodziejską różdżką? Tego już się nie dowiemy, jednak z pewnością miała z tym coś wspólnego magia. W całej tej sytuacji najbardziej zaskakuje jednak to, że po tylu latach w Anglii, ktoś nie zna jeszcze Harry'ego Pottera!
Zobacz też: Harry Potter QUIZ. Jesteś prawdziwym Gryfonem?