Najazd Rosji na Ukrainę odbił się również mocno na samym e-sporcie i nie tyczy się to tylko dyskwalifikacją zespołów, mniejszą oglądalnością, czy problemami ukraińskich drużyn oraz zawodników. Kontrowersje, łzy oraz przekaz zostały wylane, a miało to swoje miejsce na największych e-sportowych scenach, gdzie przemawiał choćby najlepszy zawodnik CS:GO Oleksandr "s1mple" Kostyljev, nawołując do zaprzestania aktu przemocy względem jego kraju. Z jego ust wylewały się słowa "Płaczę, myśląc o rodzinie i przyjaciołach". Z tego nic nie robił i nadal nie robi sobie prezydent Rosji Władimir Putin, ciągle pokazując dobrą minę, do złej gry. Jego ostatnia wizyta w Centrum Kultury i Edukacji "Zotow" napędziła jego chęć do utworzenia zawodów e-sportowych z wyjątkiem Counter Strike'a. Powód jest zadziwiający, patrząc na postawę dyktatora Rosji.
Podczas wizyty prezydenta Rosji w "Zotowie" zalecił on utworzenie corocznego turnieju e-sportowego. W skład gier miałyby wchodzić takie produkcje jak: World of Tanks, World of Warships oraz WoT Blitz. Wymienione tytuły brzmią abstrakcyjnie, ponieważ wszystkie z nich traktują o tematyce "wojennej", podobnie jak wspomniany Counter Strike. Głos w tej sprawie zabrała Gauchar Ałdijarowa dla dziennika Kommiersant. Szefowa moskiewskiego oddziału Lesta Games informuje, że będą to ogólnorosyjskie mistrzostwa, które obejmować będą teren od Władywostoku po Kaliningrad. Kuriozalną wypowiedzą, jest ta odnosząca się do najpopularniejszej gry w Rosji, CS:GO - „Gra Counter Strike Global Offensive zbyt jednostronnie relacjonuje w świecie gier wydarzenia polityczne” - komentuje szefowa Lesta Games.