W święta i dni takie jak Andrzejki i Halloween lubimy się pobać, obejrzeć horror i postraszyć naszych znajomych. Są jednak w Polsce miejsca, gdzie prawdziwie włos jeży się na głowie! Zaszywając się w ciemne piwnice i odległe zakątki dawno już opuszczonych ruin można poczuć dreszcz. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że nawiedzone mogą być również zamki, cmentarze i pałace, które w biały dzień spokojnie mogą przemierzać turyści. Oto nasze TOP 7 najbardziej nawiedzonych miejsc w kraju! Przekonamy się teraz, czy odważylibyście się do nich wybrać, gdy już poznacie ich historię?
TOP 7 nawiedzonych miejsc w Polsce, które warto odwidzieć nie tylko w Halloween!
- Szpital psychiatryczny w Owińskach - Historia Zakładu Psychiatrycznego w Owińskach zaczęła się w 1838 roku. Do 1920 roku leczono tam ludzi chorych psychicznie. Podczas wojny, a dokładnie w 1939 roku w ramach akcji T4 zaplanowanej przed Hitlera, doszło do okrutnego czynu. Zamordowania wszystkich pacjentów zakładu, co oznacza, że życie straciło około 1100 osób.Widmo śmierci, mieszkańcy uważają, że duchy wciąż przechadzają się korytarzami. Słyszano też płacz dzieci i widziano palące się w pustych oknach światła.
- Zamek Czocha - Gertruda, siostra rycerza Hartunga von Kluxa, to pierwsza choć nie jedyna Biała Dama z zamku. Dusze kobiet zamordowanych lub skazanych na śmierć przez właścicieli zamku po dziś dzień mają przechadzać się po komnatach i korytarzach.
- Nidzica - Swoją Białą damę również posiada ten zamek. to duch pół-Indianki Uminy, zamordowanej razem z mężem przy wejściu do kaplicy w Niedzicy. Pojawia się po zmroku, zawsze, przy szumie wiatru.
-
Kamienica przy ul. Wilczej 2/4 w Warszawie - po dziś dzień słychać ma być w niej głos studenta, który odebrał sobie właśnie tam życie. Podobno to jednak nie jedyny duch. Straszyć ma również Aleksandra Grobicka, właścicielka kamienicy, która zginęła tragicznie z ręki służącego
- Łysa Góra - to miejsce dawnych ofiar i czczenia przedwiecznych bóstw. Uważano również, że to tam zbierały się czarownice na swoje sabaty. Po dziś dzień wchodząc na szczyt możemy odczuwać lekki niepokój, niczym wibracje splamionej krwią ziemi.
- Bolków - według legendy zamkowy błazen, który kiedyś przechadzał się po murach zamku kopnął w kamień, który nieszczęśliwie uderzył w głowę syna księcia. Został za to skazany na ścięcie toporem. Od tego czasu przechadza się po murach w bezchmurne noce - tylko, że już z głową pod pachą.
- Zamek w Łańcucie - Błękitna Markiza przechadzać ma się nocami po korytarzach i odpoczywać w zamkowych komnatach. To duch Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej, żony wielkiego koronnego księcia Stanisława Lubomirskiego i tak go pokochała, że nie ma ochoty rozstawać się ze swoją posiadłością.
