Sony z kolejnym studiem?
Nic dziwnego, że wciąż możemy napotkać pogłoski o rzekomym przejęciu CD Project RED przez wielkiego giganta. Polskie studio posiada na pokładzie między innymi takie marki jak Wiedźmin oraz Cyberpunk, które nie tylko cieszą się dużą popularnością, ale i wciąż przyciągają uwagę graczy. Z pewnością, czy to Sony, czy Microsoft chcieliby wejść w posiadanie takiego studia oraz zapewnić posiadaczom konsol potencjalną ekskluzywność wyłącznie na swoje platformy. Ostatnie doniesienia o wykupieniu "redów" przez Sony odbiły się dużym echem w sieci i przedstawiciele studia musieli odnieść się do potencjalnych przenosić do niebieskiego obozu.
Wszystko zaczęło się od plotki puszczonej przez informatorów związanymi z serią Destiny. Z nich mogliśmy wyczytać, że Sony poważnie rozmyśla nad wykupieniem CD Project RED, a pomiędzy nimi trwają intensywne rozmowy. Dodatkowo to Polacy mieli przejąć pałeczkę od Jeffa Rossa i kontynuować serię Days Gone. Jak wiemy otwarte światy, to mocna strona producentów Wiedźmina oraz Cyberpunk'a.
CD Project RED odpowiada „nie jesteśmy na sprzedaż”
Dokładnie w poniedziałek po wylaniu wielu nieprzychylnych tej transakcji komentarzy, CD Project RED postanowiło odpowiedzieć oraz uspokoić swoich fanów. Głos zabrała Ola Sondej (Senior Public Relations Manager w CD Projekt RED), tłumacząc we wpisie w serwisie Twitter, że firma nie prowadzi żadnych rozmów z Sony. Tym samym fani, którzy obawiali się, że Wiedźmin 4 stanie się ekskluzywną grą Japońskiego giganta zostali uspokojeni.
Następnie do głosu doszedł Adam Kiciński, stanowczo komentując plotki podczas telekonferencji - CD Projekt nie jest na sprzedaż. Chcemy pozostać niezależni. Mamy, moim zdaniem, świetną strategię. Na pewno nie jest łatwo ją realizować, ale podążanie własną ścieżką jest bardzo ekscytujące, więc to czysta plotka.
Czy sprzedaż polskiego studia kiedyś nastąpi, tego nie wiemy, jednak obecna sytuacja na rynku może zmusić kiedyś CD Project RED do wstąpienia w jeden z obozów. Sony notorycznie stara się wykupywać mniejsze oraz większe studia, aby to oni robili gry wyłącznie dla nich. Taka praktyka staje się coraz popularniejsza i szkodliwa dla nas, graczy. Na ten moment jednak wszyscy możemy odetchnąć z ulgą i wyczekiwać kolejnego dodatku do Cyberpunk 2077: Phantom Liberty.