Wiedźmin od Netflix sezon 3. część 2. FINAŁ sezonu czyli dramaty i jednorożec [RECENZJA]

Spis treści

1. Wiedźmin sezon 3. część 2. FINAŁ sezonu - RECENZJA
2. Wiedźmin sezon 3. część 2. FINAŁ sezonu - co zobaczymy w ostatnich odcinkach?
3. Milva - łuczniczka z Brokilonu jest...
4. Wiedźmin od Netflix sezon 3. część 2 - jak kończy się serial?

Uwaga! Poniższy tekst zawiera spoilery! Jeśli nie chcesz wiedzieć, co dzieje się w najnowszych odcinkach Wiedźmina od Netflix, przeczytaj go dopiero po obejrzeniu serialu.

Wiedźmin sezon 3. część 2. FINAŁ sezonu - RECENZJA

Szczerze mówiąc, nie uważam, by trzeci sezon był najgorszym z tych, które wyprodukował do tej pory Netflix. Po pierwsze, ciężko będzie kiedykolwiek pobić pomysł z 'chatko, chatko'. Po drugie, niektóre ze scen żywcem wyjęto z książek i całkiem zgrabnie odegrano. No i po trzecie - muzyka, która pojawia się w pierwszych odcinkach, zrobiła na mnie wrażenie i w dużej mierze to oczywiście zasługa zespołu Percival Schuttenbach. Dlatego siadając do ostatnich odcinków serii, w zasadzie byłam dość optymistycznie nastawiona. Czy się zawiodłam?

Wiedźmin sezon 3. część 2. FINAŁ sezonu - co zobaczymy w ostatnich odcinkach?

Walka o Aretuzę jest faktycznie dość emocjonująca. Widzimy kultowy pojedynek Geralta i Dijkstry, sceny z użyciem magii robią wrażenie w porównaniu z tym, jak przedstawiana była w poprzednich sezonach. Tu w końcu widzimy jej równe oblicza. Podobała mi się również rozmowa Ciri i Cahira, czy w końcu spotkanie Geralta i Vilgefortza. Tutaj nawet słyszymy kilka książkowych dialogów! Ale śmierć Rienca... Dlaczego?! to dopiero 3 sezon, a ja już wiem, że nie zobaczę mojej ulubionej książkowej sceny w pełnej krasie i mówię oczywiście o zemście Ciri na Tarn Mirze.

Kolejny odcinek to już Ciri na pustyni Korath, Geralt w czasie leczenia i Yennefer... która powinna być figurką ale miota się po zniszczonej Aretuzie. Szczerze mówiąc wędrówka Ciri przez pustynię nie należała do moich ulubionych części w książce, dlatego z dużą ulgą obejrzałam te malownicze ujęcia na piasku, które nie trwają przesadnie długo. Piosenka, którą śpiewa Freya Allan jest ładna, wpada w ucho i może nawet sprawić, że zakręci nam się w oku łezka. Natomiast czy fatamorgana w postaci Falki była potrzebna? To już pozostawiam ocenie każdego z was. Ja nie czułam mocy przekazu, który chyba zaplanowali scenarzyści i który ma uzasadnić przemianę Ciri z księżniczki-wiedźminki w bandytkę.

Zmieniona historia Yennefer mocno kuje po oczach. Rozumiem jednak, że scenarzyści bali się ograniczyć jej udział w wydarzeniach. Zgodnie z zapowiedziami loża ma nieco inne zadanie niż ta książkowa i prowadzi ją Yenn. Filippa tymczasem wzięła się za zamach stanu i Radowid w końcu włożył swoją krwawą koronę. Na ten moment wygląda jednak, że jest srogo przestraszony, a nie srogi.

To, co warto docenić, to scena w karczmie w Geso. Wpadające Szczury, pojedynek Ciri, to wszystko faktycznie wyobrażałam sobie mniej więcej właśnie tak! Warto zwrócić również uwagę, że ta banda jest faktycznie różnorodna - pod względem nie tylko koloru skóry, o którym tak lubi się ostatnio wspominać, lecz również gabarytów i strojów. Może serial o nich nie będzie tak zły?

Milva - łuczniczka z Brokilonu jest...

Ciekawa. Tu scenarzyści mieli poważny problem. Od początku jasne było, że Meng'er Zhang nie może wizualnie w niczym przypominać chłopskiej, jasnowłosej córki, która była polska niczym pierogi, zawłaszcza te ruskie. Ale nie jest to zła Milva, to Milva na miarę Netflixowych możliwości, której warto dać szansę. Mówi w prosty sposób, przeklina i jest wyjątkowo emocjonalna w swojej grze. Więcej na podstawie tych kilku scen ocenić się nie da.

Wiedźmin od Netflix sezon 3. część 2 - jak kończy się serial?

Końcowe sceny serialu to zawiązanie drużyn. Geralt, Jaskier i Milva ruszają do Nilfgaardu, gdzie jak sądzą przebywa Ciri. Tymczasem ona zawiera przymierze ze Szczurami i przedstawia się jako Falka. Słyszymy też w końcu utwór Ride Witcher Ride. Nie mam pojęcia, jak w tym momencie podmiana Henry'ego na Liama ma wypaść naturalnie. Poczekamy - zobaczymy. Źle nie było.