2024 może być rokiem niezależnych strzelanek FPS
Opublikowano pierwszy materiał z rozgrywki w Gray Zone Warfare, obejmujący 23-minutowy film przedstawiający misję, w której czterech graczy szuka informacji wywiadowczych. Choć jest to dopiero pierwsze spojrzenie na to, jak faktycznie ma wyglądać Gray Zone Warfare, pokazuje nam ono, że gra ma realną szansę wezwać do tablicy takie tytuły jak Escape From Tarkov, Call of Duty, czy Battlefield.
Czytaj też: Hell Let Loose to najlepszy FPS, w którego i tak nie zagrasz. Miażdży Call of Duty i Battlefield
Na nagraniu widzimy kilka dużych różnic, w porównaniu do innych topowych gier dla gatunku FPS, od braku sprzętu po konieczność przybycia i opuszczenia terenu helikopterem zamiast po prostu magicznego pojawiania się i znikania po dotarciu do punktu ekstrakcji. Istnieje jednak też wiele podobieństw do innych gier, począwszy od wolniejszego i bardziej taktycznego stylu walki (jak w Battlefield, czy Escape from Tarkov), a skończywszy na dużej otwartej przestrzeni, w której można działać według własnego uznania (Podobnie do Warzona).
Oczywiście materiał filmowy z gry Gray Zone Warfare jest wyświetlany tak, jak chcą tego twórcy, więc nie ma gwarancji, że w praktyce najlepszym sposobem gry będzie wolne taktyczne podejście. Jednak jeśli będzie on zbliżony do pokazanej wersji, jestem pewien, że wielu ludzi szukających tego typu wrażeń spróbuje Gray Zone Warfare.
Gray Zone Warfare obiecuje także przebywanie w gigantycznym otwartym świecie, a nie tylko na mniejszych pojedynczych mapach. Choć nie zostało to pokazane na materiale z rozgrywki, akcja Gray Zone Warfare rozgrywa się na jednej, gigantycznej mapie, podczas której ty i twój zespół podróżujecie do różnych części, aby ukończyć misje, a następnie wrócić do bazy. Jeśli nie uda ci się wrócić do bazy i ukryć łupów z misji, zostaną one utracone.