Diablo 4 z pewnością nie jest grą bez wad. Przyczepić się można, chociażby do ciągłego skalowania świata, momentów nudy od 50 lvl+, braku poczucia siły naszej postaci, mixu gatunkowego oraz braku dużej ilości aktywności end game-owych. Oczywiście narzekać potrafi każdy, ale trzeba oddać Blizzardowi, że pozytywnie zaskoczył pod względem fabularnym, klimatycznym oraz gameplay'owym. Finalnie zmieszczenie w jednej grze hack'n slasha oraz mmo-rpg ma swoje plusy i minusy. Osobiście jako fan serii Diablo, po przeżyciu średnio udanej trzeciej odsłony, w obecnej jestem, póki co zakochany, jednak nie mogę przejść obojętnie obok wymogu stałego połączenia z internetem. Blizzard, to nie było konieczne.
Stałe połączenie internetowe... ale po co?
Z pewnością każdy z was, kto lubi czasem pograć w gry multiplayer, wie, jak bardzo wymagające są w dzisiejszych czasach gry competetive i nie mówię tutaj o poziomie innych graczy, a internecie. Bez szybkiego łącza nie mamy nawet co siadać do strzelanek, czy tym podobnym produkcjom. Podobne odczuwam wrażenie, podczas rozgrywki w Diablo 4, kiedy momentalnie potrafimy być zasypani masą potworów, a internet potrzebuje chwili, aby to przetworzyć.
Swój test rozgrywki Diablo 4 przeprowadziłem na konsoli PlayStation 5 zarówno podłączonej po WIFI oraz kablu ethernetowym. W przypadku tej pierwszej opcji gra się fatalnie, pomimo szybkiego łącza. Gra potrafi zgłupieć, prowadząc często do sytuacji, w której nim się obejrzymy, już jesteśmy martwi. Oczywiście nie mówię tutaj o routerze za paroma ścianami w mieszkaniu. Inaczej wygląda rozgrywka po kablu, jednak i tutaj nie zawsze jest dobrze, ponieważ serwery Blizzarda lubią na chwilę zastygnąć lub wyrzucić gracza z serwera.
Pomińmy fakt konieczności posiadania stabilnego łącza internetowego. Co wtedy, gdy do gry wkraczają DDoS, czyli ataki na usługę sieciową? Takie sytuacje miały już miejsce, chociażby 25 czerwca na wszystkich platformach w Diablo 4. Ten problem dotknął nie tylko niedzielnych graczy stawiających na fabułę, ale i tych, którzy starają się o jak najlepszy ekwipunek do postaci. Tutaj aż prosi się Blizzard o możliwość gry bez potrzeby stałego połączenia z siecią.
Jak najbardziej zrozumiały jest dla mnie zamysł Blizzarda, aby z Diablo 4 zrobić coś na wzór World Of Warcraft, aby gracze mogli jednoczyć się w grze i nie czuli się osamotnieni. No dobrze, ale czy inni gracze, na przykład ci, którzy nie mają szybkiego łącza, muszą cierpieć z tego powodu? Przecież nie wszystkim zależy na poszukiwaniu jak najlepszego ekwipunku, PVP, czy robieniu World Bossów z innymi graczami. W mojej opinii to posunięcie deweloperów sprawiło, że gracze zostali mocno podzieleni i nie każdy może w pełni dobrze odczuwać zabawę płynącą z Diablo 4. Co wy o tym uważacie?