Caps ma dosyć wymówek. 2024 przełomem dla LEC-a?
Poza pierwszym w historii tytułem mistrza świata, które zdobyło Fnatic, nadal LEC nie sięgnął po tytuł Worlds. Sami zawodnicy G2 Esports byli bliscy tytułu w 2019 r., choć ostateczna porażka ponownie zmusiła fanów europejskiej sceny League of Legens na ponowne oczekiwanie. Jak czytamy w wywiadzie dla Dexerto, Caps i spółka dawno zapomnieli o tej klęsce i teraz ich priorytetem jest „złota droga” (zdobycie każdego trofeum w ciągu roku).
Czytaj też: MSI 2024 LoL: G2 poruszyło całą Azją! Europa wraca na szczyt. Caps i spółka miażdżą TOP Esports
„Czuje się trochę dziwnie z tym, że nie wygrałem Worlds, pomyślałem "O nie, nie jestem wystarczająco dobry". Teraz myślę jednak, że wiek nie sprawi, że będę gorszy lub lepszy. Myślę, że wysiłek, który wkładam każdego dnia, decyduje o tym, jak dobrze będę grać. A jeśli wygram Mistrzostwa? Wszystko zależy ode mnie. Wymówki w stylu: „Och, jesteśmy z Europy” lub wymówkami w rodzaju: „Och, jestem za stary. Zwyczajnie mam już ich dość.” - czytamy w wywiadzie.
G2 Esports aktualnie zdominowało rozgrywki LEC, a przed nimi sobotni mecz przeciwko drużynie Fakera, T1 w ramach dolnej drabinki MSI 2024. Co ciekawe, od finału Samurajów dzielą już tylko lub aż dwa mecze!