Po ataku Rosji na Ukrainę ci zostali odcięci od wielu rzeczy, również wliczając w to wydarzenia e-sportowe. Przez długi czas zarówno drużyny, jak i zawodnicy musieli rozgrywać turnieje pod banderami niezwiązanymi z rosyjską działalnością. W tym m.in. ucierpiało Virtus Pro oraz ich reprezentanci, którzy musieli przez spory czas brać udział pod nową nazwą swojej drużyny Outsiders. Najwidoczniej takie działania nie umknęły Władimirowi Putinowi, który zapowiedział, że w Dalekowschodnim Okręgu Federalnym zorganizuje coroczny turniej e-sportowy.
Putin rozpoczyna wspieranie e-sportu
Władimir Putin jest święcie przekonany o tym, że jego działania pozwolą zorganizować zawody na wysokim poziomie w Rosji, które posłużą się do promowania sportów komputerowych zarówno w ich kraju, jak i za granicą. Najwidoczniej te słowa nie są rzucone na wiatr, a Rosyjski dyktator już rozpoczął działania. Pierwszym krokiem było "poinstruowanie firm IT i władz, aby zwracały uwagę na e-sport i wspierały go".
Putin już wcześniej zapewniał, że e-sport jest dla niego ważnym elementem życia codziennego i podczas wystąpienia w Centrum "Zotow", zaproponował zorganizowanie ogromnej imprezy e-sportowej "od Władywostoku po Kaliningrad". Tam mielibyśmy ujrzeć wiele gier o tematyce wojennej, a co ciekawe, zabrakłoby tam League of Legends oraz Counter Strike'a, który jak twierdzi Putin „Counter Strike Global Offensive zbyt jednostronnie relacjonuje w świecie gier wydarzenia polityczne”.
Jak wiemy, Rosja posiada wielu utalentowanych e-sportowców oraz drużyny, które zarówno w CS:GO oraz Dota 2 osiągają spore sukcesy. Nic dziwnego, że Władimir Putin nie chce przestawać inwestować w coś, co może pozwolić jego ojczyźnie na rozgłos.